„Stella duce” – gwiazda prowadzi

Zbliża się uroczystość objawienia Pańskiego. Publikujemy krótkie rozważania o powołaniu.

Gwiazda musiała zapowiadać wielką tajemnicę. Kiedy zrobiło się ciemno świeciła ze szczególnym blaskiem. Jej widok na pewno wywoływała duże zdziwienie. Niektórzy zrozumieli, że w jakimś miejscu na ziemi Bóg położył swoją rękę w sposób tajemniczy i niewypowiedziany.

Światło pierwszego Bożego Narodzenia zabłysło nad wszystkimi. Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu1.

Mędrcy zobaczyli gwiazdę z tarasu swojego pałacu albo z jakiejś wieży. Nauczeni przez lata obserwacji nieba umieli dostrzec w każdej gwieździe, w każdym nowym świetle odbicie wszechmocy Stwórcy. I owo nowe światło, jasne jak ogień, było dla nich z woli Bożej nowym znakiem – znakiem Narodzenia Chrystusa.

Ze wszystkich ludzi, którzy zobaczyli gwiazdę, tylko Mędrcy zrozumieli jej głębokie znaczenie

W tych dniach przygotowania do święta Objawienia Pańskiego, kiedy Bóg objawił się w ciele wszystkim ludziom, chcemy wrócić na modlitwie do słów Pisma Świętego, które opisują sprawy tak podobne do naszego zbliżenia się do Boga. Kiedy odnosimy to wszystko do naszego życia, odradza się w nas wdzięczność za bezgraniczną miłość, jaką Bóg nam objawił, wołając nas po imieniu: Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość2.

Oto gwiazda lśniąca jak płomień, która ukazuje Króla wszystkich królów; ujrzeli ją mędrcy i złożyli dary wielkiemu Królowi3. Ze wszystkich ludzi, którzy zobaczyli gwiazdę, tylko Mędrcy zrozumieli jej głębokie znaczenie. Z pośpiechem, z wiarą, stella duce, ruszyli w drogę. To, co dla innych było jedynie szczególnym wydarzeniem na niebie, dla nich miało konkretne znaczenie. To na pewno sam Bóg otworzył im oczy, ale nie zmienia to faktu, że podziwiamy ich wielką wiarę i gotowość, by ruszyć w drogę. Nie zadowolili się kontemplowaniem gwiazdy, lecz postanowili iść za nią i to było najbardziej wymagające i najważniejsze – pożegnali się z rodziną, porzucili spokój, wygodę i zabrawszy to, co mieli najcenniejszego, zaczęli podróż.

"stella duce" - To, co dla innych było jedynie szczególnym wydarzeniem na niebie, dla nich miało konkretne znaczenie.

Trzeba podkreślić, że Bóg posłużył się ich zajęciem – badaniem gwiazd – by unaocznić im swoją wolę: Bóg powołuje ich tym, co znali najlepiej. Pokazuje im dużą i wspaniałą gwiazdę, aby poruszyła ich swoją wielkością i pięknem4. My także zostaliśmy pociągnięci przez gwiazdę powołania w podobnych okolicznościach. Bóg znalazł nas w miejscu, które zajmujemy w świecie, i sprawił, że wśród naszych normalnych zajęć zobaczyliśmy gwiazdę; powołał nas.

Możemy odnieść do siebie słowa św. Pawła: Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości 5. Odnówmy więc teraz naszą decyzję, aby współpracować z łaską powołania, aby być gotowym stale iść za nią, bez zaniedbań i zniechęcenia, unikając ospałościi zmęczonej bierności, prosząc Boga o taką nadarzy­rodzoną gorliwość, jaką mieliśmy w momencie, kiedy ruszyliśmy w drogę.

"Stella duce" - gwiazda służyła im za przewodnika, podobnie jak nam służy za azymut gwiazda powołania. Idąc za nią, także znajdujemy Jezusa

Nietrudno wyobrazić sobie radość Mędrców, kiedy pośród pięknych, wspaniałych konstelacji w nocy zabłysło szczególne światło. Radość, jak nasza, kiedy zobaczyliśmy w naszym zwyczajnym życiu nowe światło. To radość, wobec której nie liczą się już trudności, jakie mogą pojawić się po drodze – góry, suche pustynie, lasy i rozległe równiny – bo prowadzi nas gwiazda Jezusa.

Mędrcy wędrowali, prowadzeni przez gwiazdę, którą wcześniej zobaczyli: idąc za światłem, szukali Światła. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi 6, kierowała ich krokami, umacniała w nich nadzieję w trudnych momentach podróży i prowadziła ich do Betlejem. Stella duce 7, gwiazda służyła im za przewodnika, podobnie jak nam służy za azymut gwiazda powołania. Idąc za nią, znajdujemy także Jezusa.

Gwiazda Mędrców nie świeciła tylko na początku drogi, ale szła przed nimi, aż zaprowadziła ich do miejsca, gdzie był Jezus. Także nasze powołanie ciągle nas prowadzi: wczoraj, dziś, codziennie i zawsze. Miłość Boża jest dla nas przewodnikiem w ciągu całego życia i każdy dzień przynosi nam obfite łaski, aby z wolnością żyć Bożym powołaniem.

Na Wschodzie pojawił się na niebie blask, gwiazda, która prowadziła do stóp Jezusa. Światło zaświeciło dla wszystkich, ale tylko niektórzy ruszyli w drogę. Kończymy słowami św. Josemarii: Trzej Królowie mieli gwiazdę, my mamy Maryję, Stella maris, Stella orientis. Mówimy Jej dziś: „Święta Maryjo, Gwiazdo morza, Gwiazdo zaranna, wspomagaj swoje dzieci”8.

J.A. Loarte

1 In Epiph. Dom. L.I (Iz 60, 1-3).

2Jr 31,3.

3 In Epiph.Dom. Ad I Vesp. Ant.3.

4 Św. Jan Chryzostom, In Matthaeum homiliae 6,3.

5 Ef 5,8.

6 In Epiph. Dom., Ev. (Mt 2,9).

7 Ibid. Orat.

8 To Chrystus przechodzi, nr 38.