DKF w poprawczaku

Po co odwiedzać więźniów i chorych? Jak pozytywnie zaskakują nas skutki uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy… opowiada Natalia Bartyzel, nauczycielka i muzyk działająca społecznie w poprawczaku w Falenicy

Skąd pomysł na inicjatywę pomocy w poprawczaku?

Mój pierwszy kontakt z dziewczętami z poprawczaka w Falenicy miał miejsce w lutym 2013 roku. Na studiach podyplomowych z pedagogiki wczesnoszkolnej oglądałyśmy film z 1969 roku pt. Psychodrama, czyli bajka o księciu i kopciuszku w reż. Piwowskiego, który powstał w falenickim zakładzie. Analiza tego trudnego i smutnego materiału przypomniała mi, że od kiedy na tym świecie istnieją więzienia i szpitale psychiatryczne, trafiają tam często ludzie po traumatycznych doświadczeniach z okresu dzieciństwa i młodości. Ludzie niekochani, bici, poniżani, gwałceni, niechciani, niejednokrotnie demoralizowani od kołyski…

Rok później przeprowadziłam się do Falenicy i okazało się, że wychowanki poprawczaka mieszkają trzy ulice dalej. Zostałyśmy sąsiadkami. Uznałam, że to nie przypadek i że mogłabym coś dla nich zrobić. Tylko co? Chciałam mieć dostęp do wszystkich wychowanek! Nikogo nie wyróżniać. W sieci znalazłam o nich kolejny film pt. Dziewczęta z Falenicy z 2010 roku. Jest to fantastyczny materiał, który zainspirował mnie do zaproponowania dyrekcji zakładu Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Założeniem mojej działalności i bezpośrednich kontaktów z dziewczętami od samego początku była ewangelizacja nie wprost oraz otwieranie ich na pozytywne bodźce, idee i piękno sztuki (skończyłam Liceum i Akademię Muzyczną i wiem, że kontakt ze sztuką w życiu każdego z nas jest bardzo ważny).

Jednak spotkania z dziewczętami w poprawczaku wymagają specjalnego podejścia, jeśli można tak powiedzieć, ponad przeciętnej miłości?

Początkowo czułam się nieswojo pośród wychowanek zakładu, dlatego postanowiłam przychodzić tam w towarzystwie przyjaciół i znajomych. Dziewczęta od samego początku miały dużo pytań i łatwo wchodziły w dialog. Dopytywały, jak zostać harcerką, gdy opowiadałam o przygodach w harcerstwie (jestem przewodniczką SHK Z FSE). Chciały iść ze mną na pielgrzymkę do Santiago de Compostella, gdy opowiadałam o przemierzaniu Camino w grupie przyjaciół… W ciszy i skupieniu oglądały i słuchały film Koncert, prezentujący piękno muzyki klasycznej.

Papież Franciszek pisze w Bulli Misericordiae vultus n. 15 będziemy mogli doświadczyć otwarcia serc na tych wszystkich, którzy żyją na najbardziej beznadziejnych peryferiach egzystencjalnych, (…) Jest moim gorącym życzeniem, aby chrześcijanie przemyśleli uczynki miłosierdzia względem ciała i względem ducha.

Mogłoby się wydawać, że młodym osobom z takimi problemami nie można zaproponować nic innego, jak tylko izolację i terapię psychologiczną?

Ważne jest towarzyszenie człowiekowi cierpiącemu, wykluczonemu. Moje początkowe obawy, że mogę nie znaleźć wspólnego języka z dziewczętami nie potwierdziły się. Bo co powiedzieć dziewczynie, która ma w tym życiu zawsze trudniej, niż ty?

Z dzisiejszej perspektywy – DKF działa już rok – mogę powiedzieć, że wychowanki polubiły mnie i okazują to w rozmowie. To jest dla mnie wielką nagrodą i radością. Te dziewczęta, początkowo tak złe i zdemoralizowane, odrzucone przez społeczeństwo, potrafią okazywać wdzięczność i radość! Słuchać z zainteresowaniem inspirujących historii o życiu, którego nie znają. Potrzeba jednak czasu i cierpliwości, by pozyskać ich zaufanie i akceptację.

Klub filmowy sprawdził się do tego stopnia, że dyrekcja zakładu zaproponowała mi jego kontynuację nawet w wakacje. Do wolontariatu pośród byłych młodocianych prostytutek i przestępczyń w wieku od 13 do 21 lat zachęciłam dwie przyjaciółki: Olę i Julię. Równolegle z projekcjami filmów zaczęły odbywać się zajęcia z języka angielskiego i flamenco, które po kilku miesiącach zostały czasowo zawieszone.

W styczniu br. zaczęłyśmy dodatkowo odwiedzać wychowanki z gośćmi w ramach cyklu Spotkań z ciekawym człowiekiem. Jako pierwszy wystąpił Darek Malejonek, lider m. in. Maleo Reggae Rockers i Arki Noego. Maleo opowiadał o przemianie swojego życia i zerwaniu z narkotykami.

Podczas spotkania z "Maleo"

Bardzo cieszą mnie plany współpracy w ramach Światowych Dni Młodzieży. Już w lipcu odwiedzimy dziewczęta z grupą wolontariuszek z zagranicy, które opowiedzą o swoim kraju i stylu życia. Będzie więc wspaniała okazja żeby budzić u tych wolontariuszek prawdziwe zainteresowanie problemami i cierpieniem rówieśniczek, które nie miały szansy urodzić się w dobrej rodzinie. Problemy naszych bliźnich mają być naszymi problemami. Chrześcijańskie braterstwo powinno być zakorzenione głęboko w naszej duszy, tak żeby żadna osoba nie była nam obojętna.Są to słowa Św. Josemaríi Escrivá, założyciela Opus Dei, z którego formacji też korzystam.

Jak układa się wasza współpraca z personelem zakładu?

Kontakt z pracownikami zakładu - osobami, często głęboko wierzącymi, pokornymi i pełnymi poświęcenia, stanowi wielką inspirację i mobilizuje do działania. Na peryferiach Warszawy, smutnych i wykluczonych, odnalazłam miejsce bardzo rodzinne, pełne nadziei i pracy nad sobą… Ostatecznie, tak naprawdę, wszyscy potrzebujemy w tym życiu stałej resocjalizacji, czyli pracy nad własnym charakterem i kompetencjami. Wszyscy potrzebujemy tego samego – miłości, akceptacji, rodzinności, wsparcia i zrozumienia. Uczuć i doświadczeń, których brakuje dziś wielu osobom, choć nie wszyscy się do tego przyznają.

Na zdjęciu razem z dyrektorem falenickiego ośrodka

W sieci znajdziecie wiele cennych artykułów, filmów, wywiadów i reportaży o wychowankach i pracownikach tego wyjątkowego, na mapie polskich poprawczaków, zakładu w Falenicy. Jest to świetny materiał dydaktyczny, z którego skorzysta każdy, począwszy od rodzica, nauczyciela i harcerza, po księdza, dyrektora szkoły, ucznia itd.

Dziękujemy za rozmowę.